Forum Replies Created
-
AuthorPosts
-
AneriteParticipant
Podawalam komus przepis na indyka po amerykansku, bo taka byla prosba. Mozna robic innaczej. Indyk czy indyczka to chyba niewielka roznica, glownie chodzi o wiek ptaka, mianowicie najlepszy jest mlody, czyli o mniejszej wadze. Lepiej kupic 2 male indory (jesli rodzina duza) niz 1 duzy, bo bedzie stary i dluzej sie piecze. a tu podaje ten przepis:
Tradycyjny indyk z nadzieniem po amerykansku
Nadzienie (eksluzywna wersja):
cwierc kostki masla
1 duza cebula
2 lodygi selera naciowego
po 12 dkg mielonej cieleciny i wieprzowiny
1 watrobka z indyka
sol, pieprz, pol lyzeczki slodkiej czerw. papryki
6 szklanek pokrojonego w kostki czerstwego chleba lub grzanek
natka pietruszki
roztrzepane jajko
5 plastrow bekonu
pol kg kasztanow upieczonych, obranych i posiekanych
To jest elegancka wersja nadzienia (z encyklopedii kreatywnego gotowania), i przyzadzenie, nie wiem czy ktos tak robi, bo takie popularne nadzienie jest bez miesa, kasztanow i jajka.
Sos:
wyjac podroby z indora, umyc, odciac tluszcz, zalac zimna woda i postawic do gotowania (szyja, zoladek, serce i dolne czesci skrzydel bez watrobki), watrobke uzyc do nadzienia.
Gotowanie podrobow (wg. Fannie Farmers):
do podrobow dodac lyzeczke tymianku, grubo pokrojona cebule, i pokrojona lodyge selera z liscmi, sol i pierz, mozna dodac kawalek masla i gotowac na malym ogniu 45 min albo do miekkosci. Wyjac podroby z rosolu i drobno posiekac. Watrobke mozna dodac usmazona na masle i posiekana, ale lepiej do nadzienia.
Upieczonego indora wyjac z brytwanny, owinac w folie alum. i zostawic na 20 min. przed krojeniem. Tymczasem zebrac nadmiar tluszczu z brytwanki, zostawiajac 4 lyzki, a gdyby tluszczu bylo za malo to dodac masla. Postawic brytwanke na malym ogniu, albo przelac zawartosc do rondelka. Zeskrobac dokladnie osad z pieczenia z dna brytwanki, podlewaja troszke rosolem, dodac potem do sosu, daje najlepszy smak.
Do tluszczu (4 lyzki) dosypac 3 lyzki maki, lekko zasmazyc na srednim ogniu ( 3 min) na jasny braz, dodac sol i pieprz i dodac pokrojone podroby, stopniowo pomalu dolewac rosol z podrobow (zostawiajac kilka lyzek do nadzienia) i dodac osad z pieczenia. Wymieszac na gladko i dusic na malym ogniu, mieszajac – 10 min.
Nadzienie:
stopic maslo w rondlu, wrzucic drobno posiekana cebule i pokrojone selery bez lisci, na m.w. 2 cm. kawalki, zaszklic na srednim ogniu, nie rumienic, wyjac i przelozyc do sporej miski dziurkowana lyzka (zeby osaczyc z tluszczu), a na ten tluszcz wlozyc mieso i posiekana watrobke, udusic (mozna lekko podlac) dodajac sol i pieprz. Polaczyc wszystkie skladniki nadzienia, nalozyc do indora, pospinac, ulozyc piersia do gory, oblozyc plastrami bekonu, piec w nagrzanym piekarniku – 165 C ok. 4 godzin, albo kiedy w srodku temperatura osiagnie 90 C.
Nadzienie proste:
1 cebula posiekana i zaszklona
3 lyzki masla
3 szklanki chleba w kostkach albo grzanek
lyzeczka soli, pieprz (swiezo mielony) i mozna dac przyprawe do drobiu
natka pietruszki posiekana
zaszklic cebule, nie rumienic, wymieszac z reszta sklanikow, podlac kilkoma lyzkami rosolu, jesli za suche, zrobic gestosc wg. uznania, albo na miekko dolewajac wiecej plynu i lekko poddusic, albo troszke chrupiaco. To jest takie zwykle nadzienie, ktore sie robi osobno, najbardziej popularne i tak robia najczesciej, nie nadziewajac indora, ktory sie piecze osobno. Nigdy nie jadlam nadziewanego ani z kasztanami, ani z miesem ani nawet z watrobka, tak chyba jedza w bogatych domach, a normalnie ludzie robia prosto. Podam jeszcze jak sie piecze indora, to ze starej amerykanskiej ksiazki kucharskiej slynnej Fannie Farmers, wyd. 1896, zreszta tu polaczylam troche przepis jej z tym z encyklopedii, bo podala troche lepiej, co stara kuchnia, to stara. A wiec jak sie powinno piec indora bez nadzienia, ktore wlasnie mozna podac osobno (wtedy bez jajka).
Umytego indora wysmarowac od srodka sola – 1 lyzeczka i dodac troszke przyprawy do drobiu (jak nie ma, to nie), do srodka wlozyc 5 galazek natki, 4 lodygi naciowego selera (pociete do rozmiaru) i 3 obrane cebule w cwiartkach i tak piec.
Fannie zaleca pieczenie indora ( w nagrzanym piekarniku, jw.) najpierw piersia w dol i obficie wysmarowanego maslem (bez bekonu), pol kostki masla, cwiartka do wysmarowania a reszta stopiona z 1/4 szkl. wody do polewania w czasie pieczenia, potem wytworzonym sosem. Polewa sie co 20 min. Piecze sie 15 minut na kazde pol kg. jesli indor wazy do 8 kg., a 12 minut, na pol kg. jesli jest ciezszy. Indora sie obraca na plecy po godzinie pieczenia piersia w dol, albo po 1,5 godz. jesli jest ciezszy i piecze dalej polewajac. Pieczenie najpierw piersia do spodu ma na celu osiagniecie bardziej soczystego miesa na piersiach.
Tu sprzedaja duze indory, ale jesli mozesz dostac mniejszy, to moze nadziac, a jesli nie, to nadzienie osobno. Zapewniam, ze nadzienie nic nie traci na smaku ani indor, robione osobno. Caly smak w nadzieniu daje ten seler naciowy i ten ma byc. Do nadzienia mozna dodac troche rodzynkow. Tradycyjnie sie podaje indora pikrojonego w plastry troche piersi i troche z nog, a mnie bardzie smakuje z nog i z tym nadzieniem obok. Jesli maly indyk, to nadzienia bedzie malo, lepiej zrobic osobno, bo nadzienie przepyszne, choc moze tak nie wyglada z opisu. Do tego sos podany osobno i koniecznie czerwone borowki smazone z dodatkiem gruszek. Procz tego rozne gotowane jarzyny, tradycyjnie fasolka szparagowa, moze byc z puszki, marynaty i ziemniaki pure. Jarzynki jakie chcesz, gotowane marchewki, brokuly, kalafior, brukselka i tu tez daja cos, jak kalarepa, ale niezbyt lubie, i moga byc surowki do wyboru. Jesli duzo osob, to dodatki sie przydadza. W razie watpliwosci, pytaj, a borowki wiesz jak sie robi, czy mam podac? to koniecznie do indora i do pieczonego kurczaka tez. Nie zapomnij o dobrym winie i moze jakis kompot. Ja zawsze piekac drob jeszcze dodaje kilka jablek obranych i w cwiartkach, tak na pol godz. przed koncem piecienia, zeby sie zbyt nie rozciapaly. A jarzynki ja gotuje osobno na parze i to polecam. Jesli mmoje rady na cos sie przydaly, prosze o wiadomosc jak sie udalo. Pozdrawiam, Anerite.AneriteParticipantAgata: tak, wywaru z grzybow do smaku, ale zeby nie dominowal, ma byc barszcz z lekkim posmakiem grzybow i zalezy ile tego barszczu. Jarzyny gotuje sie tak samo jak do rosolu osobno i buraki osobno. Jarzyny sie wyjmuje i robi z nich salatke, z burakow tez – rozumiem, ze chodzi o barszcz czysty. Przykladowe proporcje:
pol kg burakow pokrojonych w plastry albo slupki, 25 dkg wloszczyzny, 1,3/4 l. wody, 1/4 – 1/2 l. kwasu buraczanego. sol, pieprz czosnek cukier do smaku, grzybow suszonych – namoczonych i ugotowanych do barszczu – 1 dkg., grzybki uzyc do uszek, ale wtedy trzeba ich wiecej, 6 dkg. na uszka.
Wywar z burakow laczy sie z wywarem z jarzyn i grzybow, kazde gotowane osobno. Buraczany kwas wlewa sie do b. goracego barszczu – do smaku i doprawia. Nie wolno dopuscic do zagotowania, kiedy kwas jest wlany i nie wolno nakrywac pokrywka, bo zmieni kolor i smak. Nakryc pokrywka, jesli zostanie dopiero kiedy zupelnie wystygnie. Podgrzewajac potem tez nie wolno dopuscic do wrzenia.
To jest barszcz jarski, do tego daje sie uszka z grzybami. Bardzo dobry jest barszcz na wywarze z wedzonej, niegotowanej szynki, ktora sie gotuje samemu i na tym robi barszcz. Podawac z uszkami albo pasztecikami.
Jesli moje rady sie na cos przydaly, prosze uprzejmie napisac, jak sie udal barszcz.AneriteParticipantAgata: tak, wywaru z grzybow do smaku, ale zeby nie dominowal, ma byc barszcz z lekkim posmakiem grzybow i zalezy ile tego barszczu. Jarzyny gotuje sie tak samo jak do rosolu osobno i buraki osobno. Jarzyny sie wyjmuje i robi z nich salatke, z burakow tez – rozumiem, ze chodzi o barszcz czysty. Przykladowe proporcje:
pol kg burakow pokrojonych w plastry albo slupki, 25 dkg wloszczyzny, 1,3/4 l. wody, 1/4 – 1/2 l. kwasu buraczanego. sol, pieprz czosnek cukier do smaku, grzybow suszonych – namoczonych i ugotowanych do barszczu – 1 dkg., grzybki uzyc do uszek, ale wtedy trzeba ich wiecej, 6 dkg. na uszka.
Wywar z burakow laczy sie z wywarem z jarzyn i grzybow, kazde gotowane osobno. Buraczany kwas wlewa sie do b. goracego barszczu – do smaku i doprawia. Nie wolno dopuscic do zagotowania, kiedy kwas jest wlany i nie wolno nakrywac pokrywka, bo zmieni kolor i smak. Nakryc pokrywka, jesli zostanie dopiero kiedy zupelnie wystygnie. Podgrzewajac potem tez nie wolno dopuscic do wrzenia.
To jest barszcz jarski, do tego daje sie uszka z grzybami. Bardzo dobry jest barszcz na wywarze z wedzonej, niegotowanej szynki, ktora sie gotuje samemu i na tym robi barszcz. Podawac z uszkami albo pasztecikami.
Jesli moje rady sie na cos przydaly, prosze uprzejmie napisac, jak sie udal barszcz.AneriteParticipantZawsze otwieralam tylko z menu, z glownej strony. Nie mialam na ulubionych. Zawsze sie otwieral, teraz nie. Moze by tak podac ten adres/link do wyprobowania? Anerite.
AneriteParticipantDo nobaddays: podaj mi Twoj adres email w wiadomosciach albo popros admina, aby Ci podal moj. Jestesmy prawie sasiadkami i jeszcze kogos znam w AZ. Myslalam, ze porozmawiamy na czacie, ale teraz u mnie czat nie dziala i nie moge korzystac. Pozdrawiam, Anerite.
Edytowany przez: anerite, w: 2005/12/13 19:49
AneriteParticipant… wiekszosc nie ma dostepu do swiezego mleka a przepis jest dla wszystkich, ale gdzie te proporcje z Twojego przepisu? A.
AneriteParticipantO takim sposobie nie slyszalam, bardzo mozliwe, ze tez dobry, a napewno szybki. Moze warto porownac jakosc robiac osobno na obydwa sposoby, jednak caly wic polega na tym, ze to ma byc stopniowe, wolne podgrzewanie, co gwarantuje odpwiednia konsystencje. Zalanie wrzatkiem powoduje gwaltowny szok i nie jestem pewna, czy to daje wlasciwa konsystencje, o czym mozna sie przekonac tylko przez porownanie. Zeby wyprobowac Twoj sposob – potrzebne sa dane: ilosci i proporcje kwasnego do swiezego mleka. Jednak nie mam pewnosci, czy ten sposob sie nadaje tez do pasteryzowanego mleka. Anerite.
PS. do Dracera – milo bedzie dostac jakis odzew i ewentualnie komentarz po wykonaniu.AneriteParticipantNiestety, raczka sie pokazuje ale klikanie nie otwiera, wcale nie reaguje. Nawet po tej odpowiedzi, proba 2 raz dzis – nic. A.
AneriteParticipantBardzo latwo. Dobrze zsiadle mleko wlac do szklanych lub plastikowych butelek po mleku. Dno sporego garnka wylozyc grubo np. gazetami, zeby nie bylo bezposredniego styku naczyn z nim. Wstawic na to pojemniki z mlekiem, nalac wody do garnka do pelna i wlaczyc najmniejsze ogrzewanie mozliwe. Najlepiej na gazie, bo sie da regulowac. Im mniejszy ogien, tym lepiej. Tak zostawic na kilka godzin, dogladajac od czasu do czasu, nie podkrecajac ognia i pilnujac zeby sie woda nie zagotowala. Woda ma sie powoli ogrzewac i dojdzie do wyzszej temperatury, ale nie moze sie zagotowac, to jest warunek dobrej konsystencji twarogu. Zbyt szybko ogrzany i w za wysokiej temperaturze bedzie twardy i niesmaczny. Przez szklane czy przezroczyste naczynie widac kiedy mleko sie podzieli na biala mase (sernik) na spodzie i zoltawy plyn na gorze (serwatka). Kiedy podzial jest wyrazny, proces ogrzewania skonczony. Dlugosc ogrzewania zalezy od wielkosci garnka, ilosci naczyn w garnku i wody. Wyjac naczynia z garnka, wode wylac, gazety wyrzucic, garnek umyc (albo wziac inny spory garnek. Garnek wstawic do zlewu, na nim oprzec spory durszlak wylozony cienkim rzadkim plotnem lub lniana sciereczka, wieksza od durszlaka. Nie polecam gazy, jest za rzadka i straci sie sporo sera. Brac po kolei naczynia i pomalu wlewac zawartosc do durszlaka, czekajac, az serwatka stopniowo odcieknie, zeby bylo miejsce na nastepna porcje. Kiedy wszystko zostanie przelane, niech tak jeszcze postoi, aby odcieklo. Wtedy ciasno sie zwiazuje sciereczke nad serem, uklada na desce do krojenia np., ktora ustawia sie lekko skosnie nad jakims pojemnikiem albo w zlewie i obciaza sie czyms, aby odcisnac resztke serwatki – na kilkanascie godzin. Ja uzywam dozej butli z woda, mozna uzyc jakis inny ciezar.
Smak i jakosc twargu zalezy od mleka; najlepszy w smaku twarog wychodzi z kwasnego/pelnotlustego mleka. Trzeba skosztowac odcedzony ser i wtedy doprawic ewentualnie do smaku. Jesli mleko bylo chudsze to twarog moze byc kwasniejszy, ale mozna doprawic dodajac pol litra kwasnej gestej smietany na ok. 4 l. kwasnego mleka. Smietane miesza sie z odcedzonym twarogiem przed zwiazaniem. Z 4 litrow mleka wychodzi ok. 1 kg. lub troszke wiecej gotowego twarogu.
Tak samo sie robi twarog z gestej pelnotlustej maslanki. Jesli jest w kartonach, to zostawia sie je nieotwarte na 3-4 dni w pokojowej temperaturze. Kiedy kartony troche napecznieja, otwiera sie od gory i dalej postepuje jak z mlekiem. Mozna tez robic twarog z pasteryzowanego mleka, sposobem. Do pojemnika z mlekiem wlewa sie 3-4 lyzki kwasnej smietany, otwor zawiazuje gaza i czeka az mleko skwasnieje. Dalej postepuje sie j.w. i doprawia jak trzeba. Serwatka zawiera duzo cennych, pelnowartosciowych skladnikow i nadaje sie do niektorych zup i napojow, dlatego szkoda ja wylewac. Mozna tez dac swinkom jesli sie ma.
Na jednorazowe spozycie mala ilosc serka mozna uzyskac innym sposobem. Niewielkie sitko ustawic np. nad sloiczkiem, wylozyc filtrem do kawy i przelac na to kwasne mleko (stopniowo), zostawic do odciekniecia na jakis czas. Tak samo mozna robic z jogurtem. Z jednej szklanki mleka czy jogurtu bedzie 3-4 lyzki delikatnego serka gotowego do jedzenia bez dalszych zabiegow. Powodzenia, Anerite.AneriteParticipantMam troche przepisow regionalnych z tych okolic, ale najlepiej byloby ustalic, jakie bys chcial. Mysle tez ze inni cos by podali. Najlepiej byloby sie porozumiec na czacie, ale ostatnio na Pychotce robiono porzadki i wlasciwie niewiadomo, czy juz skonczone, czy jeszcze nie.
Tu prosba do adminow, aby podali aktualny stan, albo komunikat o zakonczeniu porzadkow, poniewaz komunikat o zmianie serwera dawno zniknal, co sugeruje koniec przeprowadzki, ale czat nie dziala, wiec pytanie, czy wogole bedzie i kiedy, poniewaz ta forma komunikacji bardzo sie przydawala. Lagarto, ewentualnie mozesz do mnie napisac tu w wiadomosciach. Anerite.
AneriteParticipantMam wrazenie ze w tym przepisie Grzechu brakuje skladnikow bakteriobojczych, np. chrzanu i lisci czarnej porzeczki. Moze i jeszcze cos, bo jakos ubogo wyglada. Dodaj takie skladkiki, jak pisala mudzia, nic nie straca na smaku, a moze sie nie zepsuja. Czasem tak bywa, ze ktos celowo nie podaje dokladnego przepisu i jestem pewna ze ten przepis jest niekompletny. Na drugi raz ogladnij sloik i zobacz co tam jest. A jeszcze bym dodala ziarna gorczycy. Mozliwe, ze trzeba pasteryzowac, nie wiem, ale zrob tylko 1 sloik na probe to zobaczysz jak wyjdzie. A.
AneriteParticipantDziekuje za wiadomosc, ciesze sie, ze sie udalo, pozdrawiam z CA, Anerite.
AneriteParticipantGdzie mieszkasz, napisz mi w wiadomosciach. Anerite.
AneriteParticipant2,5 szkl. mleka, 8 dkg kaszy manny, lyzeczka masla, 4-5 lyzeczek cukru, + cukier waniliowy.
Mleko zagotowac z cukrem (najlepiej w garnku o grubszym dnie) i na malym ogniu wsypywac pomalu kasze ciagle mieszajac. Gotowac dalej na malutkim ogniu ok. 10 min. mieszajac troche. Gdy kasza zgestnieje (uwazac, aby nie przypalic), zdjac z ognia, dodac maslo i cukier waniliowy. Ucierac kasze albo ubijac recznym mikserem na gladka puszysta mase. Kasze wylozyc do miseczek, zastudzic, polac sokiem albo przed zastudzeniem wymieszac z przetartymi owocami jagodowymi i podzielic na porcje.
Gotujac kasze trzeba uwazac, aby nie bylo grudek, dlatego kasze wsypuje sie cienka struzka do mleka caly czas mieszajac, albo mozna odlac czesc mleka, wymieszac w nim kasze i tak samo wlewac na pozostale gotujace sie mleko na malym ogniu. Kasze mozna tez gotowac bez cukru, i jak zastygnie, mozna jesc na slono albo z sokiem czy owocami. Dobra jest tez na cieplo na sniadanie na slodko lub nie.
Bede wdzieczna za informacje, czy przepis zostal wykorzystany i czy sie udalo. Anerite.AneriteParticipantPosylam na email. A.
-
AuthorPosts