Przepis ten i kilka innych, dostałem od repatrianta z Rosji który długie lata zarabiał na życie jako myśliwy na Syberii. Podaję tylko składniki, ich ilość zależy od Waszych upodobań. Do przygotowania tego dania niezbędny jest stalowy kociołek o grubych ściankach jeśli wieszamy go nad ogniskiem lub naczynie żeliwne, gliniane, ceramiczne jeśli gotujemy na żarze z ogniska. Dziwi Was pewnie duża ilość tłuszczu w potrawie, Syberia to trud i pot, a więc trzeba się kalorycznie odżywiać. W naszym klimacie oczywiście ilość tłuszczu można ograniczyć.
Składniki:
-
- 1 zając wraz z podrobami i krwią
- podgardle lub słonina wieprzowa
- ocet winny lub czerwone wino
- majeranek, gałka muszkatołowa
- czosnek
- sól, pieprz
Sposób przyrządzenia:
Podgardle lub słoninę skroić w kostkę, dodać pokrojoną drobno wątrobę zająca, krew, obrane i posiekane cebulę i czosnek. Podlać wszystko octem rozcieńczonym w wodzie lub winem, przyprawić solą pieprzem, majerankiem i gałką. Wstawić na mały ogień lub zar z ogniska i powolutku gotować przez około 2 godziny uważając aby się nie przypaliło, uzupełniając płyn który wyparował. Po tym czasie do kociołka dodać podzieloną tuszkę zająca i pokrojony w plastry boczek, słoninę lub podgardle. Dusić razem przez około 90 minut, podlewając gorącą wodą lub winem. Znakomicie smakuje z pajdą wiejskiego chleba.