Forum Replies Created
-
Posts
-
Wykonanie troche pokrecone i bez sensu. Sama zobacz. Zreszta dobor przypraw ma tu zasadnicze znaczenie, a tego brak. Przepis niedokladny i moze niedokladnie sciagniety. A.
Jadziu, znalazlam ten przepis. Nie wiem kto jest oryginalnym autorem, ale znalazlam w sieci. Wykonanie troche dziwne, ale jak chcesz, to rob:
-4 duuuże podłużne ziemniaki
-25 dag marchwi
-25 dag zielonego groszku mrożonego
-łyżka masła
-4 łyżki śmietany
-dowolne przyprawyZiemniaki gotować około 15 minut, odcedzić i wydrążyć środki tak, aby uzyskać "ziemniaczane miseczki". Marchewkę i groszek też ugotować (do miękkości).
Do misek włożyć osobno ugotowany groszek i marchewki. Do każdej z nich dodać połowę: posiekanych środków ziemniaków, masła oraz śmietany. Dokładnie zmiksować. Dowolnie przyprawić.
W rękaw cukierniczy nałożyć zielone puree, napełnić połowę ziemniaków. Pozostale napełnić puree z marchwi. Piec ok.20 minut w temperaturze 1800C .
"Wybajerzone" ziemniaczki konsumować jako samodzielne danie (na przykład na kolację) lub jako dodatek do obiadu (fajnie smakują z sadzonym jajkiem,ale myślę,że do ryby lub mięsa też będą ok.PS. Sa pod nazwa wybajerzone ziemniaki. Radze kroic ziemniaki wzdluz na polowe i nadziewac polowki. Nie wiem, ale z przepisu nie wydaja mi sie b. ciekawe.
Edytowany przez: Anerite, w: 2006/04/25 23:39
Edytowany przez: Anerite, w: 2006/04/25 23:44
Przypuszczam, ze to nazwa regionalna i chyba malo znana. Moze opiszesz jak to wyglada, jesli jadlas, moze ma inna nazwe, to sie poszuka. Anerite.
PS. Moge podac link do przepisow na ziemniaki, jesli admin pozwoli, moze cos podobnego tam znajdziesz.
Edytowany przez: Anerite, w: 2006/04/23 20:36
Mili i kulturalni uzytkownicy jak Ty sa zawsze pozadani i wszedzie chetnie witani. Czuj sie dobrze na tym forum. Moje swieta tez byly mile i spokojne. Pozdrawiam Anerite.
Gdzie jest ten przepis, jak podasz, to Ci powiem, ale domyslam sie, ze skladniki polewy nalezy rozpuscic w rondelku lub w misce w kapieli wodnej, czyli wklada sie skladniki do mniejszego naczynia, ktore ustawia sie na wiekszym tak, aby naczynie ze skladnikami nie dotykalo dnem wody. Woda pod spodem ma wrzec, czyli goraca para ogrzewa dno naczyna ze skladnikami, ktore sie miesza lopatka drewniana np. do calkowitego rozpuszczenia. Kiedy wszystko na gladko, bez grudek wymieszane, tym sie polewa ciasto mazurkowe i mozliwe tez, ze cieplym. Pewnie jest tam maslo, kakao lub czekolada – podaj ten przepis. Anerite.
PS.literowka, powinno byc skrecamy, ale lepiej by bylo mieszamy.
Edytowany przez: Anerite, w: 2006/04/15 19:00
Tala, specjalnie do Ciebie – nie kazdy lubi to samo czy tak samo, ale publiczne forum jest dla wszystkich, jedni lubia cos, a inni nie, czyli kazdy skorzysta z tego, co mu odpowiada. Nie lubisz, to nie rob i nie ma sprawy. A tak mimochodem, zrozum, ze ludzie sa inni, maja inne gusta i smaki i nie wszyscy musza byc Twojego pokroju. Nie ma co manifestowac swoich gustow, pozwol innym tez miec swoje zdanie. Permanentny subiektywizm moze sie obrocic przeciw Tobie, wez to pod uwage. Anerite.
Radze ulozyc dekoracje po upieczeniu, skorke i inne dodatki. Moze nie stracic walorow smakowych (ale nie mam pewnosci), ale wizualne napewno. Anerite.
Gotowanie na parze, bardzo zdrowe, (odpowiednie tez dla ludzi z problemami zoladka) to glownie gotowanie jarzyn i warzyw. Do tego sluza specjalne garnki albo specjalna dziurkowana wkladka, ktora sie sklada wachlarzykowato i dzieki temu pasuje do garnkow o kazdej szerokosci. Stosujac ten wachlarzyk ustawia sie go na dnie garnka i nalewa wody do poziomu dna wachlarzyka. Wode doprowadza sie do wrzenia, a na wachlarzyku uklada sie oczyszczone i troche rozdrobnione warzywa i jarzyny, kilka roznych albo jeden rodzaj i gotuje pod pokrywka. Praktycznie wszystkie warzywa mozna tak gotowac. Stopien miekkosci sprawdza sie widelcem, lub czubkiem noza i wyjmuje kiedy sa tak miekkie, jak sie lubi. Najsmaczniejsze sa jedrne lub lekko twardawe, nie powinno sie dopuszczac do zbytniej miekkosci, chyba, ze to ma byc potem przetarte lub zmiksowane. Warzywa tak gotowane trzeba potem doprawic do smaku, bo sa gotowane bez soli i mozna jesc z maslem i tarta bulka albo z wybranym sosem na cieplo i na zimno. Na zimno swietnie nadaja sie na salatki. Skroplony wywar na dnie stanowi pelnowartosciowy plyn do zup, zawiera skladniki odzywcze i smak z gotowanych jarzyn, wiec nalezy go uzyc. Takie jarzyny jak kalafior np. albo brokuly mozna gotowac w calosci, ale lepiej podzielic na rozyczki, ugotuje sie predzej i rownomiernie a przy okazji, nie nalezy wyrzucac ich lodyg, tylko obrac ze zdrewnialej skorki, pokroic na plasterki i gotowac razem z rozyczkami. Dlaczego? Poniewaz w tych lodygach znajduje sie najwiecej wartosci odzywczych, jak i w kaczanie kapusty. Surowy wyciety kaczan najlepiej dawac dzieciom, same witaminy. Inne jarzyny trzeba odpowiednio pociac, najtwardsze, jak marchew uklada sie na dnie, reszta odpowienio wyzej. Tak mozna zrobic danie: bukiet jarzyn z dobranymi skladnikami. Jesli jarzyny maja byc polane maslem z bulka, dobra rada. Bulke tarta zrumienic najpierw na suchej grubej patelni, ciagle przegarniajac, do odpowiedniego koloru, uwazajac, aby nie przypalic, nie wolno odejsc, bo sie spali blyskawicznie. Tak zrumieniona bulke dopiero laczy sie z roztopionym maslem, albo jeszcze prosciej, posypuje sie jarzyny sucha, zrumieniona bulka i polewa maslem. Bulka zrumieniona na sucho prawie nie wchlania masla, natomiast smazona z maslem pochlonie wielkie jego ilosci.
Na parze gotuje sie pewnego rodzaju knedle, glownie z kuchni regionalnej, postepuje sie jak w przepisie. Kiedys garnek z woda obwiazywano gaza i na niej ukladano np. te knedle. Na parze robi sie tez rozne sosy, ale to inna technika, jest podane jak w przepisach. Anerite.To zupelnie cos innego, Michal. Kto nie ma wyboru, jak Ty, i inni w tym polozeniu, to musi stosowac odpowiednia diete z koniecznosci i moze dlugo zyc unikajac tego, co mu szkodzi. Kolo mial na mysli diety odchudzajace, ktore ludzie stosuja aby zrzucic nadwage. Najczesciej takie diety eliminuja pewne rodzaje pokarmow, ktore moga powodowac tycie, a ktore jednak maja potrzebne wartosci odzywcze. Eliminacja pokarmow z wyboru a nie z koniecznosci nie moze trwac cale zycie. Po okresie stosowania diety ludzie wracaja do jedzenia sprzed niej i zaczyna sie syndrom jojo. Moim zdaniem zamiast wykluczac cos chwilowo z pozywienia, lepiej ograniczyc ilosc pewnych skladnikow, zmienic proporcje miedzy nimi i wielkosc jednorazowych porcji, pod kierunkiem lekarza dietetyka oczywiscie. Anerite.
To jest specjalnosc wschodniej kuchni i jesli mozesz dostac gotowe w opakowaniu, to lepiej kupic, bo nigdy nie zrobisz lepiej, chocby dlatego, ze nie dostaniesz odpowiednich skladnikow w Polsce ani nie uda Ci sie zrobic jak nalezy, to napewno, bo jak sie robi to ma duze znaczenie, moze sie nie udac. Kup, jesli jest do nabycia gotowe, bo zrobione jak nalezy i odpowiednio, albo zrezygnuj do czasu, kiedy uda sie kupic. Majac przepis to nie wszystko, trzeba "czuc" dana kuchnie, Koreanczyk nie zrobi bigosu, choc dostanie dokladny przepis (na podstawie faktu). Te blisko czy dalekowschodnie specjaly sa robione jak nalezy i nie zrobi sie lepiej, raczej przeciwnie, po co miec potem zawod? Jakas powszechna mania, zeby robic wszystko samemu, ale niestety, nie zawsze to ma sens. Kup gotowe dobrej marki, bo nigdy nie osiagniesz takiego wyniku, chyba, ze masz kilka lat praktyki tam, gdzie to robia. Rozne takie specjaly, ktore wygladaja proste do zrobienia niekoniecznie sie udadza, tak samo jak polskie specjaly obcokrajowcom, prosze mi wierzyc. A.
Problem polega na tym, ze nie ma powiadomien o postach, to sie nie wie, ze ktos o cos prosi. Chetnie poszukam i wysle, jesli jeszcze mam, znaczy Olivera, czy tak? Anerite.
