Marynata ta jest naprawdę „diabelsko” mocna i polecam ją osobom które są w stanie ją jeść. Ja stosuję marynatę jako dodatek, ale osoba pochodząca z Pakistanu która podała mi ten przepis zjadała strąki chili gryząc je powoli i ze smakiem. Tutaj ciekawostka, mimo 70 lat miała śnieżno białe zęby.
Składniki:
- 1 kg małych cytryn o cienkiej skórce
- 50 dkg papryczek chili
- ½ kg cukru
- 2 łyżeczki ostryżu
- 1/2 szklanki soli
- imbir pokrojony w plasterki ilość wg uznania
Sposób przyrządzenia:
Cytryny starannie wyszorować pod bieżącą ciepła wodą. Pokroić wg uznania, w ósemki, plastry, ćwiartki. Papryczki umyć. Jeśli chcemy uzyskać „łagodniejszą” wersję, naciąć i usunąć nasiona. Wszystkie składniki wymieszać w misce, odstawić do momentu aż cytryna „puści” sok co spowoduje rozpuszczenie się cukru i soli. Jeśli cytryny nie są zbyt soczyste należy dodać minimalną ilość wody. Tak przygotowane składniki układamy w sterylnych słojach i szczelnie zamykamy. Dla pewności ja pasteryzuję słoje przez 15 do 20 minut.