Ino, jak japco to japco.. a jak nie słodko ( chodź to nie mój sort ) to nie słodko…
umyśliłam w głowie swojej marynatę, potem co by do niej wsadzić, i zrobiłam obiad.. będąc na permanentnej diecie sama nie zjadłam, ale skosztowałam, umarłam..
Ej, patent z jabłkami kompletnie mnie wytracił z równowagi dnia dietetycznego, bo przyznam Wam się szczerze, nie jestem jakimś curkocholikiem, ani czekoladocholikiem, ale jestem totalnie apple addicted.. co prawda na surowo, ale jak się coś tam pichci, zawsze można skubnąć sobie gryza, bądz dwa..
Marynata:
• jedna pierś z kurczaka, przedzielona w poprzek na dwa
• 1/2 startego na małych oczkach średniego jabłka
• łyżeczka octu jabłkowego
• łyżeczka oleju sezamowego
• 3 łyżeczki sosu sojowego
• 1/2 łyżeczki imbiru
Sposób wykonania:
Wszystko razem mieszamy, wkładamy to nasze cycate kurcze i odstawiamy je do lodówki, by zmarzło przez noc. Po nocy mięsko wyciągamy i kładziemy na ruszcie w piekarniku, nastawionym na 189 stopni, na jakieś 15 minut, po czym przewracamy owego cyca na drugą stronę na kolejna 20 minut 🙂
Masło jabłkowe:
• malutkie starte na papkę jabłuszko
• łyżeczka cynamonu
• łyżeczka cukru brązowego
• 125 g masła
Sposób wykonania:
- Wszystko razem zagotowujemy w rondelku, gotujemy aż lekko nie zbrązowieje. Tu uwaga bo nie można tego ot tak sobie odstawić i tłuszcz błyskawicznie się wytrąci, a na talerz potrzeba nam też trochę tego słodkiego osadu..
plus 1/3 paczki mrożonych brokuł, ugotowanych, doprawionych solą i pieprzem do smaku ( można dodać łyżkę masła jabłkowego ). Tak ugotowane brokuły miksujemy na puree
Układamy nasze arcydzieło na talerzu i gotowe 🙂
Przepis nadesłany na Super Konkurs Pychotki przez Veniuszkę