W powidłach chodzi o to aby na każdy 1 kilogram śliwek dać 20 dkg cukru. Teraz właśnie zajadam kanapeczkę z powidłami – jej ależ one są pachnące i smaczne. Ten przepis wynalazłam w internecie i już innego nie będę szukała bo jest idealny.
Składniki:
• śliwki węgierki takie prawdziwe 3 kg
• cukier 60 dkg
• ocet 1 łyżka
Sposób przyrządzenia:
Śliwki drylujemy i wrzucamy do garnka, zasypujemy cukrem i wlewamy ocet ( dowiedziałam się że to dla konsystencji i koloru). Zostawiamy to wszystko na noc. Na dnie będzie sok i dzięki temu nasze powidła się nie będą przypalały. Rano stawiamy na mały gaz i uwaga NIE WOLNO DO NICH WŁOŻYĆ ŁYŻKI – NIE MIESZAMY ICH WCALE! Smażymy powidła 3 godziny i tylko mieszamy garnkiem w kółko. Ja smażyłam je trzy dni tak po dwie godziny i odstawiałam. Gorące nakładamy do wyparzonych słoików i zakręcamy. Kładziemy do góry nogami i przykrywamy do ostygnięcia.
Przepis nadesłany na konkurs „Muza Ramsaye” przez Ewelosa