Składniki:
- 4-5 dużych kani
- dwa jajka
- pieprz, sól do smaku
- bułka tarta lub pogniecione płatki kukurydziane
- trzy-cztery łyżki dobrego oleju lub oliwy
Sposób Przyrządzenia:
Tylko wytrawny grzybiarz będzie wiedział na 100%, że zebrał dorodne kanie na suchym gruncie, a nie muchomory sromotnikowe. Chyba, że zamierzacie podjąć tym daniem teściową to możecie być ignorantami w kwestii runa leśnego, ale nie jedzcie wtedy tej potrawy, i miejcie pod ręką telefon do swojego adwokata) Nóżki grzybów oddzielamy od kapeluszy, wyrzucamy. Kapelusze myjemy pod letnią wodą żeby tylko pozbyć się piasku, ale żeby nie uszkodzić blaszek ani zewnętrznej części grzyba. Do głębokiej miski wbijamy jaja w całości, bez oddzielania białka od żółtka. Po roztrzepaniu jaj na płaski talerz wsypujemy tartą bułkę lub pogniecione płatki kukurydziane. Kapelusze kani obtaczamy w roztrzepanym jajku jak kotlety, "po drodze" solimy i pieprzymy, przed położeniem na patelnię dokładnie obkładamy tartą bułką lub kruszonymi płatkami kukurydzianymi. Z uporem podkreślam, że opcją dla tartej bułki są pogniecione płatki kukurydziane, bo po upieczeniu kanie o wiele ładniej się prezentują w takiej panierce i – jeśli teściowa ma jeszcze swoje zęby a nie protezki – o wiele przyjemniej chrupie i smakuje niż zwykła, przaśna bułka tarta. Grzyby pieczemy krótko, maksymalnie 3 minuty, zresztą jak jajko się zetnie a bułka lub płatki zaczną się przypalać, to znak żeby zabierać towar z patelni… Smacznego!
Muchomor sromotnikowy