Indyk w USA jest podawany na wszystkie uroczystości oficjalne i prywatne, bo duży, czyli podzielny i dość tani no i smaczny, a w czasie Thanksgiving czyli na święto dziękczynienia możną dostać za $5 czy nawet za darmo, jeśli się kupi w danym markecie inne produkty za określoną kwotę. Jak go przyrządzają Amerykanie? Po swojemu i inaczej niż na świecie. Im indyk mniejszy tym młodszy, ale częściej sprzedają większe sztuki. Są zamrożone i z podrobami w opakowaniu w środku. Najpierw trzeba indyka rozmrozić, co czasem trwa dłużej niż 24 godz, może 2 dni w zależności od wielkości, a rozmraża się w lodowce po wyjęciu z zamrażarki. Ważne jest aby się rozmrażał powoli w lodowce, wiec trzeba odpowiednio wcześniej go przełożyć. To samo tyczy się każdego zamrożonego mięsa. Powoli, inaczej straci na smaku i wartości. A jeśli juz mowa o rozmrażaniu ogólnie, np. niewielkiego kawałka mięsa, to nigdy, przenigdy w gorącej wodzie. Zamrożone mięso w opakowaniu wkłada się do miski i do zlewu i puszcza się niewielki strumień ZIMNEJ!!! wody. Sprawdza się, czy juz mięso miękkie, a rozmraża się ta metoda szybko i dalej robi co należy. Wiec dalej do indyka.
Indyka powoli rozmrożonego i tylko w lodowce wyjmuje się z folii i wyciąga ze środka opakowanie z podrobami. Indyka należy umyć, osuszyć i posypać od środka ziołami, majerankiem, zestawem ziół do drobiu lub inna mieszanka, czym kto chce oraz sola i pieprzem. Można znów włożyć do lodówki, na jakiś czas, aby mięso przeszło przyprawami, a potem się wstawia do nagrzanego piekarnika i piecze przez określony czas, np. ok. pół godziny na kg. polewając często płynem i wytworzonym potem sosem. Indyk powinien być natłuszczony i też może być posypany przyprawami. Ponieważ musi się piec długo, to można najpierw piec w brytfance przykryty np. folia aluminiowa, a pod koniec należy odkryć aby się zrumienił. Amerykanie nie usuwają kości ani nie pieką z nadzieniem w środku. Czemu? bo się obawiają, ze coś się może nie dopiec i można się zatruć no i indyk bez nadzienia piecze się szybciej. Indyka pieką samego z przyprawami albo w lepszej wersji wkładają do tuszki kilka gałązek natki, kilka łodyg selera (odpowiednio przyciętych) i 2-3 cebule w ćwiartkach a nadzienie robią tradycyjne osobno, także robią sos i potem podają plastry indyka, (białe i ciemne mięso), obok osobno zrobione nadzienie i do tego sos + tłuczone ziemniaki + do tego czasem lub zamiast słodkie ziemniaki (yams). Dodają tez tradycyjnie osobno ugotowane jarzyny jak marchewkę, rzepę, szparagowa fasolkę + bułeczki, placek kukurydziany itp. Zawsze podają do tego smażone borówki, które można robić samemu, ale sa b. dobre w puszkach.
Na deser tradycyjnie pie z dyni lub z innym nadzieniem, nie wiem co pija, ja pije półwytrawne białe wino do tego.
Nadzienie:
- 10-12dkg masła
- 4 łyżki drobno siekanej cebuli
- łodyga selera naciowego drobno pociętego
- 4 szklanki grzanek (kostki) z wczorajszego chleba
- sol, pieprz do smaku
- trochę rosołu
Stopić masło w rynce lub brytfance, wrzucić cebule i seler w równych obiętościach albo trochę więcej selera, ale musi być naciowy, dusić na małym ogniu mieszając, 3-4-min. można podlać troszkę rosołu. Kiedy cebula się zaszkli – wsypać grzanki, doprawić sola i świeżo mielonym pieprzem, wymieszać i dostosować sobie wilgotność nadzienia do upodobania, dolewając więcej rosołu lub nie. To jest podstawowe nadzienie i można sobie dodać do smaku różne suszone zioła, np szałwię, natkę, tymianek, bazylie, majeranek. Zamiast ziół można dodać uduszone pieczarki, lub w innej wersji rodzynki i orzechy. Można też udusić podroby i drobno posiekane wymieszać z nadzieniem.
Amerykanie najczęściej robią podstawowe nadzienie bez ekstra dodatków i ono jest tez b. smaczne. Cały smak daje ten seler i lekko podduszony ma być jeszcze chrupiący, nie wolno dopuścić żeby całkiem zmiękł.
Sos:
- 4 łyżki tłuszczu z pieczenia
- 3 łyżki mąki
- sól, pieprz
- 2 szklanki płynu (wywar z podrobów + pozostałość z pieczenia)
Umyte i oczyszczone podroby i szyjkę zalać zimna woda w rondelku, dodać tymianek, cebule, seler naciowy, sol, pieprz i powoli gotować do miękkości podrobów. Wątróbkę usmażyć na maśle osobno.
Upieczonego indyka wyjmuje się na nagrzany półmisek i trzyma w cieple, z wytworzonego sosu zdejmuje się tłuszcz pozostawiając ok. 4 łyżek, brytfankę stawia się na palniku i zdrapuje z dna cały osad, który dodaje najwięcej smaku, po czym przelewa do rondelka. Do 4 łyżek tłuszczu z pieczenia wrzuca się mąkę i dokładnie mieszając doprowadza do lekkiego zrumienienia, wtedy dolewa się wywar z podrobów i z brytfanki, lub rosół, w ostateczności wodę (do odpowiedniej gęstości) i dokładnie rozprowadza doprawiając sola i pieprzem. Gorącą zasmażkę najlepiej się rozprowadza zimnym płynem, nie robią się wtedy kluchy, ale dolewając gorący trzeba dolewać po malutku i dobrze mieszać cały czas, można potem przetrzeć przez sitko. Do sosu można wrzucić posiekane podroby i wątróbkę, albo użyć je do nadzienia. Gotowy sos należy dusić na małym ogniu ok. 10 min. do wyrobienia smaku.
Co do słodkich ziemniaków, są żółte i pomarańczowe w kolorze i słodkawe i są pod nazwa jam (YAM) – białe, inny gatunek. Popularnie (choć niesłusznie) wszystkie nazywają YAM ale tylko te żółte lub pomarańczowe są słodkie.
2 comments for “Indyk po amerykańsku.”