Żeby przekonać do jadania owoców morza, zaczęłabym od przegrzebków. Ostrygi mogą odstraszać galaretowatością, krewetki wyłupiastymi oczami, wąsami i licznymi nogami, a mule wielokolorowym mięsem. Przegrzebki zaś mięso mają zwarte i jednolite. W konsystencji są jedwabiste, delikatne i słodko pachną morzem. Mieszkają w pięknej, regularnej muszli, którą znamy dzięki sieci amerykańskich stacji benzynowych. Ma ona kształt małego walca ozdobionego koralowym ogonkiem.
Ci, którzy jadają świeże przegrzebki wyławiane co rano z dna Atlantyku, twierdzą, że tylko świeże są warte uwagi. Mnie na razie satysfakcjonują mrożone. Najlepiej rozmrażać je powoli w lodówce, a jeśli się spieszymy, w zimnej wodzie.
Przegrzebki wśród owoców morza są jak polędwica wołowa wśród mięs – najłatwiejsze w obsłudze i skazane na sukces. Trzeba się trzymać tylko jednej zasady: smażyć je bardzo krótko, a pozostaną soczyste i pełne smaku. Zbyt długo trzymane na ogniu kurczą się, tracą wodę i upodabniają w konsystencji do gumki myszki.
Przegrzebki można jeść surowe, wyjęte z muszli i oczyszczone, skropione cytryną, jako sashimi lub marynowane w ceviche
W Europie przysmakiem jest białe mięso i pomarańczowa ikra. Obie części można smażyć, piec, grillować, zapiekać i gotować. Zmiękczać ich nie trzeba, marynata służy nadawaniu smaku i wystarczy wymieszać przegrzebki z przyprawami, nie trzeba ich macerować.
Ciepłe lub w temperaturze pokojowej, ułożone na sałacie winegret zamieniają ją z dodatku w wyrafinowaną przekąskę. Można je podać z ciepłymi szparagami lub zieloną fasolką. W wersji śródziemnomorskiej doprawione czosnkiem, szalotką, oliwą, skórką cytrynową i bazylią, a w wersji egzotycznej – z kroplą oleju sezamowego, sosem sojowym, cukrem, imbirem, chilli i sezamem.
Usmażone i ułożone na liściach krótko duszonego szpinaku, na podsmażonych wstążkach cukinii, na purée z bobu i mięty dopełniają danie delikatnym, morskim smakiem. Przed smażeniem dobrze jest je osuszyć, posypać solą i pieprzem, wrzucić na rozgrzany tłuszcz i przez chwilę nie ruszać, by się zrumieniły. Smażenie trwa trzy minuty. Na patelnię w trakcie smażenia można dodać łyżkę zielonej przyprawy ze zmiksowanych z oliwą ziół, czosnku, kaparów i słodkiej papryki lub skoncentrowanego soku z pomarańczy z cząstkami owoców, imbirem, chilli i świeżą kolendrą.
Przegrzebki udają się panierowane, tradycyjnie w jajku i bułce tartej lub w bułce doprawionej parmezanem, drobno posiekaną zieleniną i suszoną szynką. Dodatek szynki lub wędzonego boczku jest zaskakująco udany. Przegrzebki można owijać cienkim plastrem bekonu, przebijać patyczkiem i grillować lub piec jak śliwki w boczku.
Klasycznym pomysłem jest podawanie przegrzebków zapiekanych we własnej muszli, przykrytych sosem beszamelowym, sosem mornay (beszamel z żółtkami i serem), śmietanką z uduszonymi grzybami posypaną parmezanem. Można tartą bułkę przesmażyć na patelni na maśle, dodać drobno posiekaną natkę pietruszki, szczypiorek, otartą skórkę cytrynową i ewentualnie trochę czosnku, przegrzebki skropić białym winem, posypać solą i pieprzem i ułożyć w muszlach. Mieszanką z patelni polać przygotowane przegrzebki i wstawić do gorącego piekarnika. Półprodukty tego dania łatwo naszykować wcześniej, a zapiekanie wykonać w ostatniej chwili.
O świeże przegrzebki w muszlach u nas trudno, ale mrożone, choć drogie, są dostępne, a muszle można kupić w sklepach Neptunea