Ja lubię odwiedzać San Lorenzo- taki włoski ciepły klimat w Warszawie, urzeka wnętrzem (zwłaszcza estetów) kuchnią (nie tylko smakoszy) obsługą (nie ma mowy o burczeniu, opieszałości itp.)Ze względu na 3 kondygnacje można tam udać się w zależności od nastroju i okoliczności-niezobowiązujący bar a także ekskluzywna restauracja na piętrze. Jeśli chcemy zabrać kogoś w miejsce, które zrobi na nim wrażenie San Lorenzo się do tego doskonale nadaje.