Pamietam jak bylam jeszcze młodą osobą i co dopiero wyszlam za mąz postanowiłam zrobic gołąbki jakie robiła moja mama. Przygotowałam wszystkie składniki i zabrałam sie za gotowanie ryżu na gesto balam sie że mi sie przypali wiec dałam wiecej wody ryz juz byl prawie rozgotowany a wody w garnku bylo jeszcze sporo.pomyślałam wiec ze odleje tą wode przez durszlak niestety ten klej z ryżu zakleił dziurki i woda nie chciała zleciec. Niestety ryż był do wyrzucenia a na obiad były kotlety mielone z bardzo nieprzyjemnym komentarzem tesciowej ktorego tu nie przytocze. Dodam ze teraz juz umie gotować gołabki ale ten pierwszy raz pamietam jak dzis