To by³o dawno temu, tu¿ po ¶lubie. By³am bardzo m³od± i bardzo "zielon±" gospodyni± 🙂 Postanowi³am zrobiæ mojemu mê¿owi niespodziankê i upiec ciastka.
Oczywi¶cie chcia³am te¿ wypróbowaæ swoich si³ jako m³oda ¿ona. Pe³na ochoty i zapa³u zabra³am siê do pracy. Przepis przed nosem, wszystkie produkty przygotowane i o dziwo przez pierwszy etap przebrnê³am ca³kiem nie¿le. Ciasto wysz³o, ciasteczka pieknie u³o¿one przygotowane do piecznia. Tylko nie pamietam ju¿ czy w przepisie nie doczyta³am, czy po prostu kto¶ nie wzi±³ pod uwagê, ¿e ktos z takimi zdolno¶ciami jak ja mo¿e za to sie zabraæ, nie nagrza³am wcze¶niej piekarnika !!
³o¿y³am blachê z ciastkami, w³±czy³am piekarnik i czekam, czekam, czekam….
A tu ciastka jakies blade, cukier zacz±³ siê rozp³ywaæ, D³ugo nie namy¶laj±c siê dosz³am do wniosku, ¿e zrobi³am nie takie ciasto jak trzeba i ….. wyrzuci³am do kub³a 🙂