- This topic has 18 replies, 6 voices, and was last updated 19 years, 10 months ago by admin.
-
AuthorPosts
-
11 lutego 2005 at 03:03 #42429adminKeymaster
Namnozylo sie w sieci ostatio sporo portali kulinarnych, ale kiedy byly te pierwsze czy unikalne, to jaki mialy cel? Przekazywanie sobie dobrych przepisow przesylanych glownie przez uczestnikow i dla wykorzystania przez innych na swiecie. Teraz sa jakies zastrzezenia i pretensje tu i tam. Wlasciwie jesli ktos podaje swoje przepisy (wszystko jedno, czy sam wymyslil, czy nie) ale nie chce, aby byly publikowane, to po co sam publikuje? To jest do wykorzystania publicznego i nie wiem, co w tym zlego, jesli ktos je poda na innym forum. Rywalizacja? I co z tego? Ktos wybral czyjes, te najlepsze jego zdaniem i tu tylko chwala dla autorow i komplement, to o co sie pieklic? Pies ogrodnika zagrzebuje kosc w ziemi, zeby nikt nie mial, to wiec po co podawac przepisy, jesli nie maja byc uzyte?- Nasladujcie psa. A co z tego, ze znajda sie na innym portalu, to tylko dowod, ze sa naprawde dobre. Jakis przekret niezrozumialy, czemu ktos ma pretensje i o co? A ile bylo wydanych ksiazek kucharskich pod Copyright i co z tego? Copyright jest po to, aby ktos nie bral forsy za przedruk, ale wystarczy napisac to samo swoimi slowami i juz w porzadku. A kto sie spodziewal takiej draki i wcale nie notowal skad mial przepis a teraz nie poda bo sie boi konsekwencji? Efekt bedzie taki, ze zginie bezpowrotnie tysiace swietnych przepisow, bo sie porobilo. Czy taki mial byc sens i cel portalow kulinarnych, aby zaprzepascic dorobek kuchni nawet kilkusetletniej, bo nie mozna udowodnic autora? A moze czyjac pra-pra z siodmego pokolenia wstecz wstanie z grobu i sie oburzy z tego powodu? Ludzie, to paranoja. A jesli ktos wyrazi swoje zdrowe zdanie na ten temat to zaraz bedzie posadzony o powodowanie wojen i zamieszek i bedzie blokowany gdzies, czy to ma sens? Blokada jest znamieniem tchorzostwa i bezsilnosci (bo ktos nie moze stawic czola), tu wiec niektorym gratuluje, bo sie podpisali i jesli nie rozumieja, to sie nie dziwie, bo juz tego dowiedli. Z powazaniem Anerite.
11 lutego 2005 at 03:44 #42431AdministratorKeymasterOsobi¶cie siê z tob± zgadzam, lecz jako osoba wspó³prowadz±ca taki portal nie powinienem siê wypowiadaæ. Ale z zainteresowaniem bêdê siê przys³uchiwaæ.
Do¿uce jednak swoje 3 grosze.
1. Moim zdaniem Internet jest ¼ród³em informacji, z za³o¿enia mia³ byæ bezp³atny, ¿e niekiedy trzeba p³aciæ za tê informacjê to trudno (aby kto¶ nie odebra³ tego ¿e http://www.pychotka.pl bêdzie kiedykolwiek p³atna – nie bêdzie nigdy).
2. Trudno jest okre¶liæ cykl ¿ycia poszczególnych portali, wiêc z jaki¶ przyczyn informacja mo¿e po prostu znikn±æ i co wtedy?
3. Dostêp powinien byæ jak naj³atwiejszy, co oznacza wiêcej ¼róde³, wiêksze bezpieczeñstwo przetrwania informacji i ³atwiejszy do niej dostêp.Moimi za³o¿eniami przy tworzeniu Pychotki, by³ ³atwy dostêp do przepisów, bez potrzeby logowania siê czy wnoszenia op³at, a tak¿e mo¿liwo¶æ, aby ka¿dy wysy³a³ sprawdzone przez siebie przepisy, po to, aby podzieliæ siê z innymi swoj± wiedz± i do¶wiadczeniami, czy mo¿e po prostu dla w³asnej satysfakcji.
A tak¿e stworzenie ma³ej spo³eczno¶ci bior±cej udzia³ w tworzeniu portalu (co jak widzê siê sprawdza), ta idea bêdzie dalej rozwijana w przysz³o¶ci, dziêki pewnym nowym elementom portalu które za jaki¶ czas zostan± uruchomione. Co i kiedy to na razie moja s³odka tajemnica.
Jednym z celów by³o tak¿e stworzenie w miarê nowoczesnej platformy, na której by siê to wszystko odbywa³o, która by rozwija³a siê w czasie wraz z nowymi technologiami.Innym celem by³a swoboda wypowiedzi na forum, lecz bez awantur i chamstwa (nic nie wnosz±). Jak do tej pory nie musia³em wyrzucaæ ¿adnego postu czy tematu, co bardzo dobrze ¶wiadczy o naszych u¿ytkownikach.
11 lutego 2005 at 17:42 #42434adminKeymastersadze, ze wiele nieporozumien wynika z kopiowania przepisow czyjegos autorstwa. wiem, wiem – czasem trudno ustalic prawdziwe autorstwo, ale naprawde rozumiem ludzi, ktorzy widzac wlasny przepis skopiowany nawet z jakimis bledami literowymi i bez podanie zrodla – obruszaja sie. z drugiej strony sam kiedy zaczynalem zbierac przepisy nie kopiowalem autora i pozneij jakbym mial sie nimi podzielic- nie umialbym podac skad je mam i kto jest autorem.
z trzeciej strony co zrobic np z taka sytuacja:
mam w domu szklanke pelna bialek jajecznych- zagladam na jakas strone kulinarna i szukam przepisow na kokosanki. jest ich np z 10 a ja sam z tych 10 robie jedenasty- zestawiajac skladniki wg wlasnego uznania. Jakis zasadniczy trzon tego przepisu oparty jest o jeden z tych 10 ale ostateczny ksztalt jest calkiem inny jednak. i czyj to przepis??????
albo inny przyklad- gdzies furrore robia pierniczki. Na jednej stronie wszyscy traktuja jak oczywistosc, ze to przepis osoby A, na drugiej – wszyscy wiedza, ze osoba B jest autorem. A ja sam ze zdumieniem i zaskoczeniem odkrywam potem ze niemal identyczny przepis (choc nigdy przeze mnie nie zastosowany) mam w ksiazce ktora w moim domu jest od ponad 20 lat.
mimo wszysto wydaje mi sie, ze zwykla starannosc i uczciwosc nakazywalaby przy podawaniu nieswojego przepisu choc delikatne wzmiankowanie o nieznajomosci zrodla, lub wrecz-podanie autora,jesli osoba podajaca przepis wie skad go wytrzasnela.11 lutego 2005 at 18:08 #42435marekParticipantJakie wiêc wnioski mo¿na wysnuæ? Malo jest przepisów autorskich, te s± skrzetnie skrywane, w sieci jest tysi±ce przepisów autorstwa których nale¿y szukaæ w pocz±tkach slowa pisanego, reszta to kolejne mutacje i powielenia. O co wiêc kruszyæ kopie? Wszyscy w internecie pisz± aby " robiæ innym dobrze", nooooo chyba ¿e kto¶ publikuj±c kolejny przepis chce podbudowaæ w³asne ego poprzez to ¿e przy niku maszyna co¶ mu tam dopisze. Znam przyjemniejsze sposoby……
12 lutego 2005 at 01:14 #42445adminKeymasterJa mam zupelnie inna propozycje. W zwiazku z tym, ze przepisy sie powtarzaja i sa podobne, trudno ustalic autorstwo itp. itd.
Nie byloby lepiej zaznaczac tylko przepis wlasnego autorstwa?
A reszta jak leci? Np. przepisow na faworki jest tak duzo, ale kto je wymyslil? Zaznaczac tylko wlasne zmiany , jesli przepis znany od lat, a jak rzeczywiscie caly wlasny, to ok. napisac, ze mojego autorstwa.
Wydaje mi sie , ze internet , to jedna wielka ksiazka kucharska, kogo interesuje autorstwo?12 lutego 2005 at 01:24 #42446adminKeymasterWstanie tworca faworkow z grobu i dokopie komu trzeba….
12 lutego 2005 at 03:49 #42457AneriteParticipantHihihihi, ale masz refleks, no wlasnie? Ale po co podawac przepisy, jesli nie wolno powielac? Nie zawsze sie da ustalic autorstwo, ale moze podac zrodlo, jesli sie pamieta, no i autora, a jesli sie nie zna to o co chodzi?
Pies ogrodnika, zakop i nikt nie dostanie. Jakies ambicje, bo to moje? No jesli sa to oryginalne WSPOLCZESNE i WLASNE przepisy kogos, co wlasnie ktos wymyslil, to nalezy podac autora, grzecznosc tego wymaga, ale jesli sa to przepisy na podstawie przepisow z pokolen, to jak mozna ustalic autora? Czy to ten, co teraz podaje, czy przodkowie wlasni, czy znajomych? A co z ksiazkami kulinarnymi? A co, nie wolno podawac z nich przepisow i czemu?
Mozna przepisac swoimi slowami i dodac wlasne zmiany po wyprobowaniu i co w ym zlego? Niestety ja nie rozumiem o co tu chodzi. Po co sie wydaje ksiazki kucharskie i upowszechnia przepisy w netach? Niektorzy maja przerost ambicji ale co maja z tego? Jesli portal jest bezplatny, znaczy dla wszystkicj za darmo, co to to szkodzi, ze na innym portalu ktos to podal? No pewnie, lepiej podac autora, ale jesli ktos nie podal ( a kto wie dlaczego), to czy to powod, aby kogos gnebic, zwlaszcza, jesli sie wytlumaczyl? A wg. pieniaczy, to co jeszcze wiecej mozna zrobic? Anerite.12 lutego 2005 at 04:03 #42458AneriteParticipantPS. A ile ja znam wspanialych przepisow i wyprobowanych i czemu nie moge podac, bo ktos ma pretensje? Ludzie, o co chodzi? Jakies draki o to czyj byl przepis, a ja znam duzo takich, co sobie zmienilam wg upodobania, co wlasnie pisal Marinik no i co z tego? Po kilkuset latach jakies roszczenia sa po prostu smieszne, bo ludzie zmieniali wg. swego uznania, no ale jesli naprawde ktos wywmyslil co s innego ( watpliwe) to niech sobie zastrzeze, ze mozna powielac tylko z podaniem autora albo nie i mozna powielac, a wtedy czyz to nie jest smieszne? A jak powstrzymac kogos od powielania na necie? Ludzie, to jest smieszne i jak ktos nie rozumie, to juz nie ma co mowic. A Marinik, Ty jestes taka dobra dusza i chcesz ugody, ale popatrz na innych, co inaczej mysla i popatrz, co wypisuja. Mam zamiar cos napisac Ci na email, ale nie wiem czy warto, juz wyjasnialismy, bo nie wiem czy dojdzie, a dojdzie, ale nie czytasz i to jest to. Pozdrowki, Anerite.
12 lutego 2005 at 10:54 #42460WiesiaParticipantDla mnie to proste – nie chcesz zeby Cie powielali, kopiowali, zmieniali?
Zostaw "swoj" przepis w kajecie a nie w internecie!
Zadna strata, zawsze ktos inny "wyskoczy" z takim samym przepisem.
A poza tym niech mi taki "autor" przepisu udowodni, ze to jego.
Ja tam jestem zawsze gotowa udowodnic, ze to nasze, tzn. wszystkich.
I tak sobie wlasnie mysle, ze jak sie znajdzie, gdzies przepis, to czy jednak nie lepiej jest go podpisac wlasnym nickiem? Dla mnie to oczywiste, podpisuje sie znalazca a nie tworca. I niech sie wtedy ktos czepia, ja zaraz znajde inne zrodlo, tego samego przepisu.
Wyjatek, gdy zanaczone jest, ze to rzeczywiscie jest mojego autorstwa.
Reszta……12 lutego 2005 at 11:15 #42463marekParticipantVjesja poranny ptaszku….. 🙂 🙂 🙂
Post edited by: tinca, at: 2005/02/12 08:15
12 lutego 2005 at 11:37 #42465KatarzynaParticipantCzytam i nie bardzo rozumiem… To znaczy, rozumiem, ¿e chodzi o pretensje dotycz±ce autorstwa przepisów. Ale dlaczego tu o tym mowa? Przecie¿ tu nie ma z tym problemów. Chyba ¿e na czacie taki problem zosta³ poruszony, a ja siê tam nie mogê udzielaæ.
My¶lê, ¿e to jest problem nie do rozwi±zania. Nie da siê wpisywaæ przepisów tylko swojego autorstwa. Nie da sie podawaæ autorów wpisywanych przepisów. Nie da siê nie powielaæ przepisów. Mo¿na podawaæ ¼ród³o, to jest chyba do zrobienia, chocia¿ czasami nie, ja na przyk³ad mam dwa grube kajety przepisów rêcznie przepisanych albo wklejonych ze starych gazet i nie mam pojêcia, sk±d.
Mo¿e na pocz±tku mo¿na by³oby sobie ustaliæ, ¿e w Pychotce zasad± jest, ¿e nie trzeba podawaæ autorstwa, ale ewentualnie ¼ród³o (je¶li je znamy). Mo¿na te¿ ustaliæ, ¿e nie mamy nic przeciwko temu, ¿eby przepisy ¶ci±gaæ z innych ¼róde³ (ksi±¿ek, internetu, gazet), warunek: niech bêd± wypróbowane. Nigdy nie bêdziemy tego w stanie sprawdziæ, ale przecie¿ to jest internet i zawsze trafiæ siê mog± ludzie nieuczciwi, z tym trzeba siê liczyæ.
Takie s± moje propozycje, mo¿e kto¶ co¶ jeszcze.
Bardzo lubiê Pychotkê, atmosfera jest tu cieplutka i mi³a i nie chcia³abym, ¿eby popsu³a siê przez jakie¶ nieporozumienia i pretensje.
Pozdrawiam
B.12 lutego 2005 at 11:55 #42466adminKeymasterW polskim wydaniu Henryka Debskiego znalazlam sos Mornay.
wywar z drobiu, pomidor,tluszcz, maka,smietana, groszek konserwowy,orzechy laskowe,zoltko, sol, pieprz.
W wydaniu holenderskim mam cos innego:krotki zyciorys Philippe de Mornay i przepis na sos nazwany jego imieniem.
Tworca sosu jest znany kucharz z XVI wieku – Voiron.
I tak:tluszcz,maka,mleko,smietana,zoltko,cayenne albo bialy pieprz,sol, 50g
startego, pikantnego sera, lyzka wytrawnego, bialego wina.
Sami popatrzcie czym sie roznia.
Voiron straszy po nocach Debskiego czy moze robi to de Mornay.
No i o co te swary, he he.
Podejrzewam, ze naprawde orginalny przepis zniknal w smietniku historii.12 lutego 2005 at 12:04 #42467marekParticipantBazylciu nie ma problemu, od dyskusja jaka toczy siê w internecie na temat praw autorskich. Cieszê siê ¿e i Ty tak odbierasz atmosferê jaka panuje na naszym, podkre¶lam, nas wszystkich, wortalu i my¶lê ¿e bêdzie taka przez tysi±c lat, a mo¿e i na zawsze 🙂
12 lutego 2005 at 12:07 #42469marekParticipantVjesja masz ¶wiêt± racjê, a co do swarów to tutaj ich nie ma i pewnie nie bêdzoe nigdy.
12 lutego 2005 at 12:25 #42473WiesiaParticipantTaki piekny dzien tinca, szkoda spac (leje jak z cebra). A tak naprawdo, to
budza mnie moje koty, nie maja litosci. -
AuthorPosts
- You must be logged in to reply to this topic.