Pychotka.pl – Przepisy Kulinarne

Ciekawostki o mięsie.

  Brytyjscy Cyganie cenią sobie bardzo wysoko mięso jeża, kore w smaku ogniskiemprzypomina prosiaka. Po sprawieniu oblepiają go gliną i opiekają nad

 Łapy i stek z niedźwiedzia były przez całe wieki przysmakiem w  
 Chinach, Rosji i na Litwie. Dzisiaj mięso to spożywa się niezwykle  
 rzadko, niekiedy jeszcze na Alasce. Ta więc tylko gwoli ciekawości  
 zpoznamy się ze sposobem przygotowania potrawy z niedźwiedzia przez  
 chińskich mistrzów kuchni z prowincji Szantung i Hunan. A więc łapy  
 zierzęcia oblepiano gliną, a następnie pieczono tak długo, aż glina  
 stwardniała i popękała. Po wystudzeniu zdejmowano glinę ze skórą i 
 ierścią. Tak upieczone mięso trzeba było ugotować do miękkości,  
 często zmieniając wodę. Po odcedzeniu zalewano je czystą zimną wodą,  
 doawano pierś kurczaka i szynkę pokrajaną w paseczki, doprawiano  
 przyprawami, białym wytrawnym winem i - po krótkim duszeniu - potrawa  
 była gotowa. Natomiast wędzona szynka z niedźwiedzia przypomina 
 podobno w smaku szynkę westfalską, którą, jak wiadomo można spożywać  
 na surowo.  
  

 Z ogona kangura przyrządzają Australijczycy smaczny gulasz lub zupę.   
 W głębi kontynentu spożywa się gotowane lub pieczone tylne łapy tego 
 wierzęc 
 Podstawą dawnej kuchni angielskiej jest placek z gawronów. Dziś można  
 go spróbować tylko na tamtejszych wsiach i tylko wtedy, gdy  
 zdenerwowany dokuczliwością gawronów wieśniak chwyci za strzelbę i  
 zestrzeli kilka tych ptaków, i o ile gospodyni nie zapomniała  
 przepisów swej babki. Spożywa się jedynie mięso z piersi, ponieważ  
 reszta jest gorzkawa i łykowata. Blachę wykłada się kruchym słonym  
 ciastem a następnie warstwami układa się płaty zrazówki wołowej i  
 piersi gawrona, przekłada talarkami cebuli i doprawia wonnymi 
 korzeniami. Całą potrawę polewa się wytrawnym winem i pokrywa kruchym 
 ciastem.  
  

 Znane są upodobania Chińczyków do potraw z płetw rekina, gniazd  
 jaskółczych czy też dzikich azjatyckich kotów stepowych. Obcokrajowcy 
 przystępując do jedzenia zupy z gniazd jaskółczych (salangan)  
 zastanawiają się, gdzie podziały się patyczki, którymi jaskółki  
 wzmacniają konstrukcję swych gniazd. Nie wiedzą bowiem, że ptaki te  
 lepią gniazda z własnej śliny. Każdy przepis kulinarny na ten przysmak  
 zaczyna się od podania sposobu, jak usunąć z nich kurz i piórka. W  
 Singapurze i Hongkongu produkuje się obecnie półprzezroczysty czysty 
 makaron, który z wyglądu i w smaku ma przypominać oryginalne jaskółcz 
 gniazdo. Do delikatesów kuchni chińskiej należą "1000-letnie jaja".  
 ich temat krąży w naszym kraju wiele anegdot, ale przede wszystkim 
 istnieje wiele uprzedzeń. Sprawa jest niezwykle prosta, a jaja tak  
 przyrządzone są bardzo smaczne. A więc kacze jaja oblepia się masą z  
 popiołu, suchej herbaty, wapna i soli, obtacza się w wysuszonyc 
 łuskach ryżu i zakopuje w ziemi. Po upływie 4 miesięcy jaja nabieraj 
 walorów jaj "tysiącletnich" i nadają się do jedzeni 
  

 Światową karierę zrobiły żabie udka. Obecnie spożywane są już ni 
 miejscowość Lucon we Francji. Duże na nie zapotrzebowanie, aktywizacja tylko we Francji. Najsłynniejszym ośrodkiem obrotu żabimi udkami jest  ksportu oraz ostre zimy już dawno ograniczyły własne francus 
  
 zasoby. Dziś głównym dostawcą tych delicji do Francji jest Polska  
 Turcja. Udka oddziela się w całości powyżej mięśnia udowego, ściąga 
 skórkę, wyrównuje i nakłuwa na drewniane rożenka. Tak przygotowan 
 przez specjalistów z Lucon trafiają - poprzez sieć specjalnych 
 klepów  - na stoły francuskich smakoszy lub po zamrożeniu są  
 eksportowane. 
  

 ięso wielbłądzie zawsze cieszyło się dużą popularnością wśród Arabów. 

 

 Smakosze zachwycają się jednak tylko garbem i nogami młodego 

 

 wielbłąda, choć i reszta w większości nadaje się do jedzenia. Garb 

 

 przed pieczeniem przeważnie marynuje się, nogi zaś przyrządza w 

 

 podobny sposób jak nóżki cielęce i podaje z sosem winegret. 

 

  

 

  

 

 W dawnych czasach mistrzowie kuchni francuskiej nabijali czerwone 

 

 grzebienie kogutów na ozdobne rożenka (attelets) i używali ich do 

 

 upiększania wystawnych potraw. Crete de coq (grzebienie kogutów) 

 

 używane są do dzisiaj do dekorowania mięsnych potraw podawanych w 

 

 wytwornych restauracjach, ale już bez misternych pięknych rożenek. 

 

 Grzebienie te nadziewa się też pasztetem z gęsich wątróbek z truflami 

 

 lub puree z jarzyn, panieruje się je i smaży. Podawane są z opiekanymi 

 

 pieczarkami, ułożone na kromkach smażonej bułki pszennej. 

 

  

 

 Szarańcza kojarzy nam się z klęską żywiołową. Nawiedzone przez nią pola 

 

 w krótkim czasie przypominają pustynię. Szrańcza jednak to również 

 

 pożywienie. Niektóre ludy spożywają te owady z dzikim miodem. Ci, 

 

 którzy mieli możliwość spróbowania tej potrawy, twierdzą, że 

 

 przypomina w samku krewetki. Według przekazu biblijnego św.  Jan 

 

 Chrzciciel podczas swej wędrówki przez pustynię żywił się właśnie 

 

 szarańczą. W dzisiejszych czasach w niektórych rejonach Bliskiego 

 

 Wschodu owady te spożywa się po usmażeniu w maśle z dodatkiem czosnku. 

 

  

 

 Ślimaki to najbardziej znany francuski przysmak. Tradycja ich 

 

 spożywania sięga czasów paleolitu. Pierwotna ludność zamieszkująca 

 

 okolice Pirenejów żywiła się nimi, i to w dużych ilościach. W 

 

 starożytnym Rzymie hodowano ślimaki do celów kulinarnych. Do wielce 

 

 poszukiwanych gatunków ślimaków jadalnych należą duże winniczki o 

 

 pięknych ozdobnych skorupkach (Helix pomatia) lub gros Bourgogne, 

 

 które żyją w liściach winorośli. Polskie winniczki trafiają na 

 

 francuskie stoły w postaci bardzo lubianej potrawy o nazwie escartgots 

 

 a la bourguignonne. Ślimaki podaje się na specjalnych talerzykach 

 

 polewane skwierczącym masłem czosnkowym. 

 

  

 

  

 

 Bardziej pracochłonna jest natomiast potrawa z mięsa pytona skalnego. 

 

 Wprawdzie zdobycie tego 4-metrowego węża dusiciela bywa nieraz 

 

 niebezpieczne, ale wystarcza na ucztę dla całego szczepu. 

 

  

 

 Dla rdzenno ciemnoskórej ludności Australii wielkim przysmakiem są 

 

 mrówki z gatunku melophorus inflatus. Mrówki te mogą zmagazynować w 

 

 tylnej części odwłoka tyle miodu, że wygląda on jak wielkie grono. 

 

 Tubylcy odgryzają odwłok, który ma słodkowo-kwaskowy smak. Nie jest to 

 

 więc danie wymagające skomplikowanego przyrządzania. 

 

  

 

 Najbardziej jednak dziwaczne i niezwykłe potrawy serwowano w 

 

 starożytnym Rzymie. Ucztowano tam nie tylko przy potrawach ze ślimaków 

 

 i larw wydłubywanych z drzew, ale zajadano się również szczurami 

 

 wodnymi. Poeta rzymski Marcjalis opisuje, że pewien kucharz tak 

 

 przygotował duszone wymię krowie, iż wyglądało jakby było pełne mleka. 

 

 Według Pliniusza Młodszego danie mięsne z psiego szczeniaka jest 

 

 potrawą godną bogów. Petroniusz zwany Arbiter elegantierum podawał 

 

 swym gościom kiełbaski przyrządzone z mięsa popielic. Słynny z 

 

 kaprysów i rozrzutności cesarz rzymski Heliogabal zaspokajał swój 

 

 apetyt potrawą z mózgów strusi. Do przygotowania jednej porcji trzeba 

 

 było zabić 600 ptaków. 

 

  

 

 W Polsce, podobnie jak i w niektórych innych krajach europejskich, 

 

 istnieje od dawna uprzedzenie do koniny. Spożywano ją wprawdzie, ale 

 

 niechętnie i to tylko podczas głodu. Nasi praprzodkowie mieli do 

 

 koniny zupełnie inny stosunek. Człowiek epoki kamiennej żywił się 

 

 chętnie tym mięsem, oczywiście jeżeli udało mu się upolować konia. 

 

 Odkryte w miejscowości Solutre we Francji liczne kości końskie 

 

 potwierdzają, że człowiek pierwotny polował na konie, zaganiając je do 

 

 przepaści. Konina była ulubionym pożywieniem Tatarów. Żywiły się nią 

 

 szczepy północnogermańskie, a także Wikingowie. Ta jedna bardziej 

 

 ogólna niechęć do koniny wywodzi się najprawdopodobniej z wczesnego 

 

 chrześcijaństwa. Misjonarzom ubój koni i spożywanie ich mięsa musiały 

 

 zapewne kojarzyć się ze składaniem ofiar bóstwom pogańskim. Głoszono z 

 

 ambon zakaz spożywania koniny. Trzeba było wiele czasu, aby 

 

 przezwyciężyć niechęć do koniny, przynajmniej w niektórych krajach 

 

 europejskich. Niedostatek żywności w wielu miastach XIX-wiecznej 

 

 Europy spowodował, że zainteresowano się koniną. Około 1850 roku z 

 

 powodu wysokich cen mięsa wołowego i wieprzowego Niemcy, Austriacy 

 

 oraz Belgowie musieli przekonać się do mięsa końskiego. W tym też 

 

 czasie Francuzi znani ze swych uzdolnień kulinarnych zaczęli 

 

 propagować wspaniałe potrawy z koniny przyrządzanej podobnie jak 

 

 wołowina. Dzisiaj we Francji i Belgii konina jest bardzo popularna, a 

 

 sklepy specjalizujące się w jej sprzedaży nie narzekają na brak 

 

 klientów, choć teraz mięso to jest droższe od wieprzowiny i tylko 

 

 nieco tańsze od wołowiny. 

 

  

 

 W Gwinei, jak również w środkowej i południowej Ameryce, miejscowi 

 

 znawcy kulinarni niezwykle wysoko cenią sobie smażone lub pieczone 

 

 mięso iguany (duża jaszczurka), a mięso wielorybów i fok spożywane 

 

 jest przez mieszkańców Grenlandii i Eskimosów. Od dawien dawna 

 

 natomiast ludy Czarnego Lądu gustowały w mięsie słoni. Najbardziej 

 

 cenione były nogi i trąba tego olbrzyma. 

 

  

 

  

 

  

 

                                             

 

 

2 comments for “Ciekawostki o mięsie.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *